Zwiń menu

JAKIE POGLĄDY NA TEMAT NAUKOWCÓW WYPOWIADAŁ PROFESOR MARIAN MAZUR? (25 sierpnia 2017 r.)

Prof. M. MAZUR na temat naukowców napisał:

  • „Naukowcem jest ten, kto poszukuje odpowiedzi na pytania, na które dotychczas nikt nie odpowiedział, za pomocą metod umożliwiających udowodnienie odpowiedzi”.

  • „«Naukowiec» jest określeniem zawodu polegającego na twórczej pracy, zmierzającej do rozszerzania istniejącej wiedzy, pracownik naukowy zaś – określeniem zatrudnienia na pewnego typu stanowiskach w instytucjach naukowych. Można być pracownikiem naukowym, a mimo to nie prowadzić badań naukowych, czyli nie uprawiać zawodu naukowca ”.

  • „Nie ulega wątpliwości, że talentu wymaga zawód naukowca. Charakteryzuje się on takimi cechami, jak wnikliwość w rozróżnianiu rzeczy na pozór jednakowych, zdolność kojarzenia rzeczy na pozór ze sobą nie związanych oraz krytycyzm w rozpoznawaniu prawd i fałszów mających pozory prawd. Zamiłowanie towarzyszące takiemu talentowi przejawia się jako pasja badawcza, na którą składają się: niepokój wobec niewiadomego oraz pragnienie uzyskania najtrafniejszych odpowiedzi i najracjonalniejszych rozwiązań”; „U ludzi utalentowanych, naczelnym motywem staje się bowiem zamiłowanie, czyli pragnienie rozwijania posiadanego talentu. To, co robią z zamiłowania, robią najchętniej, nie ma więc potrzeby nakłaniania ich do tego”.

Według prof. M. Mazur:

  • „Właściwą polityką w stosunku do naukowców jest nie pouczanie ich, czym się powinni kierować, lecz wyszukiwanie i kształcenie do tego zawodu odpowiednio uzdolnionej młodzieży oraz stwarzanie odpowiednich warunków do pracy naukowej”.

  • „W dotychczas stosowanej u nas polityce wobec naukowców ignoruje się rolę pasji badawczej, przywiązując wagę do motywów o wiele słabszych i nie zawsze zgodnych z charakterem pracy naukowej”.

  • „Nie ma potrzeby zachęcania naukowców do większej aktywności, naukowcy bowiem z natury swojego talentu należą do najaktywniejszych ludzi na świecie”.

  • „Z masy pracowników naukowych trzeba za wszelka cenę wyeksponować wszystkich tych, którzy do nauki mogą coś nowego wnieść, trzeba nadać im odpowiednie znaczenie, uwolnić ich od konieczności wykonywania zajęć nie będących badaniami naukowymi, zapewnić im swobodę poszukiwań i myślenia o nich od rana do wieczora”.

  • „W nauce linia frontu przebiega nie między jednym dyskutantem a drugim, lecz między dyskutantami a zaatakowanym problemem. Niestety, zrozumienie tego bywa częściej wyjątkiem niż regułą. Niemożliwa jest też dyskusja, gdy jeden z dyskutantów jest uzbrojony w szablę, której wydobycie uważa za rozstrzygający argument. A już za patologiczną po-stawę uważam unikanie dyskusji i «strzelanie w plecy», zwłaszcza, gdy pociskami są nie tylko słowa”.

  • „Nie trzeba zapominać, że dla rewolucji naukowo-technicznej liczą się nie naukowcy w ogóle, lecz naukowcy – badacze. Trzeba więc badaczy wyeksponować, uczynić ich part-nerami decydentów, właśnie ich – badaczy, a nie administratorów tych badaczy, trzeba dać im pomocników, aby ich uwolnić od zajęć jałowych, nienaukowych, no i wreszcie trzeba ich wynagradzać tak, żeby mogli całkowicie poświęcić się pracy badawczej”.

  • Prof. M. Mazur wymienił dziewięć grup naukowców, przytoczę dwie ostatnie, gdyż szkody przez nich wyrządzone nauce są ogromne:
    - do ósmej grupy profesor zalicza „pseudonaukowców, blagierów, którzy pod pozorami wkładu do nauki uprawiają „wieszczenie”, tj. wypowiadają nieudowodnione poglądy w sposób mający sprawić wrażenie naukowo udowodnionych bądź dobierają tendencyjne argumenty do przyjętych z góry twierdzeń” – to właśnie ci „naukowcy” są na usługach polityków. Właściwe dla nich miejsce jest w polityce, gdzie tendencyjne wypowiedzi polityków, nie mające nic wspólnego z obiektywną prawdą, są codzienną rzeczywistością;
    - na dziewiątym miejscu profesor wymienia „pasożytów nauki, tj. karierowiczów, którzy nie mają kwalifikacji do uprawiania zawodu naukowca, a tytuły naukowe zdobyli dzięki względom pozanaukowym”. Według profesora „jest grubym nieporozumieniem, gdy jakikolwiek naukowiec usiłuje wskazywać cele polityczne jako rzekomo «naukowo udowodnione» lub gdy ktokolwiek tego od niego oczekuje”.

Jolanta WILSZ na temat naukowców opublikowała wiele opinii, między innymi:

  • Naukowcy „aby mogli należycie wywiązywać się ze stojących przed nimi zadań, wskazane jest, by charakteryzowali się następującymi cechami:

- zdolność dostrzegania alternatyw;
- fantazja żywa i oryginalna;
- wątpienie w prawdy pozornie «wieczne»;
- umiejętność zadawania pytań;
- wytrwałość w dążeniu do rozwiązania i do prawdy;
- odwaga w podejmowaniu ryzyka;
- talent;
- niezależność postawy;
- precyzyjność kalkulacji;
- siła walki ze środowiskiem:
- odporność na przeciwności i na naciski (nonkonformizm)”.

  • „Do roli naukowca badacza nadają się ludzie o trzech ostatnich typach oczywiście, jeśli zajmują się dziedziną z zakresu swojego talentu, dzięki któremu tworzą nowe informacje. Wyraża się to w nowych oryginalnych pomysłach”. (W artykule na temat cech naukowców rozpatrzyłam osiem rodzajów intelektów, rozpatrując trzy stałe indywidualne cechy w dziedzinie funkcji intelektualnej, każdą w skali dwustopniowej: mała, duża. Wskazałam, że naukowiec może mieć - omówiony przeze mnie w artykule - INTELEKT NUMER 6 (tzn. dużą przetwarzalność, małą odtwarzalność, duży talent), INTELEKT NUMER 7, (tzn. małą inteligencję, dużą odtwarzalność, duży talent), oraz INTELEKT NUMER 8 (tzn. dużą inteligencję, dużą odtwarzalność, duży talent).

  • „Niektórzy naukowcy zachowują się nie jak naukowcy, ale jak doktrynerzy, wówczas gdy – stwierdziwszy niezgodność między poglądami własnymi a dowodami naukowymi przeprowadzonymi przez innych naukowców – odrzucają dowody. A oczywiste jest, że tylko wówczas mogą ich nie akceptować, kiedy wykażą nieprawidłowość przeprowadzonego dowodu; jeśli tego nie uczynią, to zgodnie z naukową logiką powinni uznać dowody naukowe i odrzucić, względnie zmodyfikować swe poglądy”.

  • „Niektórzy «naukowcy» pod hasłem naukowości zaciekle bronią wyznawanych doktryn i robią wszystko, by nie dopuścić do ich obalenia – niestety (dla nich) obalenie doktryny jest tylko kwestią czasu. Naukowcy z prawdziwego zdarzenia z pasją obnażają nienaukowość doktryn i z pasją udowadniają nowe prawdy naukowe. Spotyka ich za to ogromna niechęć ze strony doktrynerów”.

  • We wspomnianym artykule napisałam między innymi:
    - naukowcy o emisyjności dodatniej „naukę traktują jak twórczość, w której dają upust swojej fantazji i wyobraźni. To oni bardzo często są twórcami nowych idei, które chętnie prezentują, mimo że nie zostały one jeszcze naukowo udowodnione i potwierdzone”;
    - naukowiec o emisyjności zerowej „stopniowo traci swój polot, a pojawia się apostolstwo prawdy naukowej, wyrażające się całkowitej ścisłości naukowej, pryncypialności i pedanterii”;
    - naukowiec o emisyjności ujemnej „to organizator pragnący zreformować naukę (…) Jeśli działa wyłącznie z silnych pobudek poznawczych i ma wysokie właściwości intelektualne, może osiągnąć bardzo duże sukcesy na polu naukowym”;
    - naukowiec o skrajnie dużej emisyjności ujemnej „nadaje się bardziej na polityka niż naukowca. Jeśli funkcjonuje w nauce staje się «władcą». W jednostce organizacyjnej, którą kieruje podporządkowuje wszystko i wszystkich interesowi własnemu”.

Z cech naukowca mogę sobie przypisać: „umiejętność zadawania pytań”. Świadczą o tym tytuły wszystkich wpisów będące pytaniami .

Zbiór wszystkich publikacji dostępny na stronie: http://www.jolantawilsz.pl/tresci-zamieszczone-na-fanpage